wtorek, 23 września 2014

Anielski Chór

Przepraszam wszystkich, którzy odwiedzają mojego bloga, za dość długą nieobecność. Uciekła mi wena i przez kilkanaście tygodni bawiła się ze mną w ciuciubabkę. Na chwilę udało mi się ją złapać i powracam do Was z czymś zupełnie innym niż sutasz. Fakt, do Świąt jeszcze daleko, ale nie mogłam się powstrzymać, żeby nie zrobić przesympatycznych aniołków z masy solnej ;D.
A oto i one, wszystkie trzy, w całej okazałości ;).


4 komentarze:

  1. Fajne aniołki :) Mam nadzieję, że wena zagości na dłużej - wiem, jak to jest, jak trzeba odpocząć od sutaszu i wdać się w chwilowy romans z inną techniką ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czasami po prostu trzeba odpocząć... :) aniołeczki urocze.. ciekawa jestem co będzie dalej :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Wam za komentarze, dziewczyny ;).

    OdpowiedzUsuń